Bohaterka jest młodą księżniczką, która wskutek dworskich intryg, zawiści i chciwości bliskich jej osób szybko zostaje odsunięta z kolejki do tronu i to w dość brutalny sposób.
Dziewczyna błyskawicznie poznaje smak życia zwykłego człowieka w pełnym okrucieństwa świecie. Los zsyła ją do armii, następnie do niewoli, gdzie uczy się sztuki przetrwania. Przestaje już być grzeczną księżniczką. Rozumie, że aby coś od życia otrzymać trzeba również coś poświęcić.
Rocznik 1960, architekt, wrocławianin. Jak sam rzecz ujmuje, zaistniał dzięki decyzji trzech wielkich mocarstw podjętej w Jałcie. Inaczej, jego rodzice nie spotkaliby się. Gdyby nie to fatalne w skutkach porozumienie, mogłyby więc nigdy nie powstać powieści takie jak "Wojny urojone", "Bramy strachu", "Dziennik czasu plagi", "Zabójcy szatana", "Nostalgia za Sluag Side" (dwie ostatnie wspólnie z Andrzejem Drzewińskim) oraz "Przesiadka w przedpieklu" (pod pseudonimem Patrick Shoughnessy). Zobaczywszy co uczynił, pisarz zamilkł na ponad dekadę. Jednak jego mroczny charakter dał znać o sobie, a produkty takie jak "Bomba Heisenberga", "Autobahn nach Poznań", "Achaja", "Zapach szkła", "Waniliowe plantacje Wrocławia" czy "Legenda" zaowocowały licznymi nagrodami literackimi. Autora uhonorowano Nagrodą Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla (dwukrotnie), nagrodą Sfinksa (pięciokrotnie), Nautilusa (dwukrotnie).
1,5⭐ Jeden z trzech wątków ma potencjał. Tylko, że to potencjał na średniaka, reszta słabizna. Na szczęście to jest słabizna, która jest całkiem zabawna XD Recenzja: https://www.youtube.com/watch?v=xtpPz...
Nie polecam, jeśli ktoś podczas czytania używa mózgu. Im dalej w las, tym gorzej. Na całą książkę może raptem ze trzy sceny były napisane ciekawie, z polotem i tym czymś. Nagromadzenie błędów merytorycznych i marysuizm, bardzo średni styl, nadużywanie wulgaryzmów oraz ciągłe przywoływanie szczegółów kobiecej anatomii i seksu. Jedno wielkie rozczarowanie.
Ewidentnie autor ma spaczone wyobrażenie kobiet. Nie polecam tej książki absolutnie. To co wyrabia z główną bohaterką... Dramat. W tej książce znajdziecie tylko upodlenie i nienawiść do kobiet. Mężczyzna - to cały sens życia i jedyna myśląca istota. Chwała Ci Panie ,że nam go dałeś. Absurd i ograniczenia. Cieszę się ,że nie kupiłam tych książek. Audiobook wystarczył mi w zupełności. Żałuje ,bo miałam oczekiwania wobec tej książki. To było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z tym autorem.
Autor gawędziarz erotoman i fatalne ilustracje, w których nadreprezentacją cycków w stosunku do fabuły starano się pokryć brak znajomości anatomii ludzkiej (niektórym sportretowanym bohaterom trzeba by kręgosłupy połamać, żeby ustawić ich w pozycjach wymyślonych przez pana Brońka).
Ale jednocześnie wciagające czytadło, akcja pędzi, łatwo zignorować w tym pędzie stylistyczne porażki. Wciągnęło mnie, jak dawno nic. Achaja pozostanie dla mnie zdaje się książką z gatunku guilty pleasures: niby wiem, że fatalne, ale jednocześnie cieszy.
Achaja jest dla mnie sztandarowym przykładem na to, jak dobrze opłacona reklama i odpowiednie znajomości potrafią narobić huku o nic. Z rozdziału na rozdział byłem co raz bardziej zawiedziony potęgującym się uczuciem nudy, zniecierpliwienia i plaskatości tej pozycji. Może gdyby z trzech tomów zrobić jeden? Ale tego raczej się nie dowiem, bo szkoda mi czasu sprawdzać co w nich jest. Podobno im dalej w las tym większa duchota. Muszę to gdzieś odsprzedać.
wow imagine if instead of writing this ugly misogynistic mess this dude just.............. never wrote.......... anything at all again..................
Ha! When re-reading I actually skip all the boring parts that annoy me. I'm a genius.
I won't post a long review, since it's a Polish book and nobody cares. It has some awesome and some appallingly bad in it. But I love how dark it is. I like people dying. I like that life's hard and there will be no mercy. I also like a dark sense of humour and sarcasm is one of my favourite languages. So there. Suck on it you haters :P
Jedna z najgorszych książek fantasy jaka wpadła mi w ręce. Straszna narracja, płascy, nijacy bohaterowie, ich motywacje - kretyńskie. Autor znęca się nad główną bohaterką, jakby sprawiało mu to jakąś sadystyczną przyjemność. Poniekąd rozumiem zabieg, jednak dla mnie to za dużo. Nie sięgnę po pozostałe tomy. Pierwszy był wystarczającą drogą przez mękę.
Miałam chyba ze trzy podejścia do tej książki; zaczynałam czytać i nie kończyłam, odkładałam na bok, zwracałam do biblioteki, kiedy kończył się termin. Jednak jako fanka fantastyki, nawet tej polskiej, uparłam się, że kiedyś przebrnę przez nią do samego końca. Wreszcie się udało.
Ogólnie rzecz biorąc nie wierzę w sformułowanie "fantastyka dla facetów", a mimo to podejrzewam, że tę książkę można by podciągnąć pod tę definicję. Ziemiański wyraźnie lubi pisać o polityce, zabijaniu i seksie; w porządku, nie mnie to oceniać, bo mimo że ja za tym nie przepadam, nie znaczy to, że inni czytelnicy nie będą ubóstwiać tej książki. A jednak teraz już wiem, że najprawdopodobniej nie zmuszę się do skończenia całej trylogii, nie przeczytam też niedawno opublikowanej nowej części - najzwyczajniej w świecie się zniechęciłam. Przyznaję, autor ma talent i (chyba) świetnie skonstruowaną fabułę, świat, a może i nawet bohaterów. Mnie one po prostu nie przypadły do gustu. Można być dosadnym, ale nie wulgarnym i obrzydliwym; pan Ziemiański według mnie czasem za bardzo naginał tę granicę, a właściwie ją przekraczał. Nie lubię książek, w których bohaterowie obrzucają się mięsem; zbyt wiele takich dialogów jest obecnych w życiu codziennym, nie potrzebuję tego w książce, którą z założenia czytam dla przyjemności. A zwracanie się do bohaterek per "dupo" praktycznie co drugą stronę brzmi po prostu sztucznie. Jeśli mam być szczera, nigdy nie słyszałam takiego sformułowania. Wiele fragmentów nudziło mnie, głównie dlatego, że po prostu nie mogłam ich zbyt dobrze zrozumieć. Fabuła powinna być skomplikowana, ale chyba nie aż tak, żeby przez cały czas musieć wytężać szare komórki? Zresztą, ja zawsze miałam problemy z ogarnięciem polityki. A pan autor, dodatkowo, najwyraźniej lubi pisać o tajemniczych i zawiłych magiczno-historycznych sprawach. Kim właściwie są ci cali "Ziemcy"? I o co, do diabła, chodzi właściwie z Meredithem (którego wątek, moim skromnym zdaniem, był dziwny i nudny jak flaki z olejem)? Zdając sobie sprawę z tego, iż jest do dopiero pierwsza z wielu części, wybaczam autorowi zawiłość i mnogość wątków. Zapewne wszystko wyjaśnia się z czasem, ja po prostu muszę pogodzić się z faktem, że najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiem. Książka nie była ZŁA, była "w miarę"; wątki Achai i Siriusa nawet mi się podobały, i gdyby przyszło mi czytać tylko o nich, może nawet polubiłabym powieść bardziej. Jednak tym, co raziło mnie już dawno-dawno-temu, kiedy po raz pierwszy zaczynałam czytać "Achaję", był jej stan techniczny. Bardzo często miałam wrażenie, że książka zwyczajnie nie przeszła zbyt dobrej korekty. Jestem niesamowicie wyczulona na literówki czy brakujące przecinki, a tych ostatnich jest w tej książce MASĘ. Praktycznie w każdym zwykłym "HEJ, DUPO" brakowało interpunkcji. (Raz też dostrzegłam nadmiar przecinków; jeśli dobrze pamiętam, w sformułowaniu "mimo że" przecinek NIE WYSTĘPUJE). Dodatkowo, strasznie raził mnie nadmiar wykrzykników i/lub pytajników. Zdania takie wyglądają jak wyjęte prosto z bloga nastolatki.
Podsumowując, gdyby pominąć styl pisania, który nie przypadł mi do gustu, kilka nudnych wątków i podejrzaną korektę, "Achaja" mogłaby mi się nawet podobać.
Another book that is a bit hard to rate (notice a trend here?). I can't honestly say I've liked it. It annoyed me so, so, soooo much. The Mary Sue heroine that is not even consistent in being a Mary Sue. Needlessly erotic scenes, probably pondering to the author's fantasies, inserted for no particular reason. The swearing, oh my sweet Eru, the swearing... I can take it when the characters do it, but when the authors? And what's with the "???" or "!!!" or maybe even "???!!!!" that are everywhere? What's with that???!!!
And don't get me started on the author's tract about how women voting and the fact that wives aren't as good as whores contributed to the I World War. Seriously, I can stomach the fact that it is insulting and inaccurate but the problem is that it has nothing to do with the plot.
And when it comes to the good sides... yes, there were some. I liked Zaan and "Sirius", I'm quite intrigued with the setting, especially from the more cosmological point of view. But the most important fact is that - even though I don't understand how it is possible - this book is a really enjoyable read. I know it doesn't look like that after my earlier rant, but while reading it, I was really enjoying it.
The problem appears when you start thinking about it. Oh, and no one, no one will convince me that Achaja is an intelligent (extremely intelligent) young woman as the author claims, especially not that she is wise beyond her age. No one.
Jedna z najgorzej napisanych książek w języku polskim, jaką miałam wątpliwą przyjemność czytać. Pełno nieuzasadnionych wulgaryzmów, wielokrotnych wykrzykników i znaków zapytania (jak redaktor, czuwający nad "Achają", mógł to przepuścić "!!!???"). Gdyby nie wspomniane wulgaryzmy uznałabym, że ta opowieść celuje w nastolatków, ale w tej sytuacji jedynym wyjaśnieniem może być sięganie po "Achaję" w celu nieskomplikowanej, lekkiej lektury. Żeby oddać sprawiedliwość - sama historia ma potencjał, pierwszy tom nie odkrywa wszystkich kart i widać, że jest tam "grubsza" intryga. Czytać można, lecz żeby zacytować bohaterów Ziemiańskiego - "Ale po co?".
P.S. Ilustracje, w moim odczuciu, są fatalne, a więc adekwatne do samej lektury.
Jaciem! Ale mi się to podobało! A audio w wykonaniu Joanny Jeżewskiej to ZŁOTO. Wspaniale aktorka bawi się głosem w trakcie czytania, totalnie polecam <3
Ze wszystkich trzech części, część I jest zdecydowanie najlepsza.
Ogólnie rzecz biorąc, mam problem z książkami Ziemiańskiego- według mnie, facet ma ciekawe, wciągające pomysły, ale nie potrafi w pełni rozwinąć ich potencjału- z braku talentu literackiego.
Językowo i stylistycznie książka kuleje na całej linii; wszyscy bohaterowie przemawiają jednym głosem, niezależnie od płci, wieku i wykształcenia. Jeśli chodzi o samą historię, książce brakuje równowagi- owszem, jest sporo wciągających momentów, kiedy akcja płynie wartko, ale są też ciągnące się jak guma dłużyzny, jak niepotrzebne i niezrozumiałe dla większości ludzi opisy dotyczące szeroko pojmowanych militariów. Wątek "metafizyczny" z Meredithem jest pod tym względem najsłabszy, za to idealnie nadaje się na dobranockę ;)
Najsłabszym ogniwem tej książki są postaci; niewiarygodne, płaskie, ciężko jest je polubić, czego najlepszym przykładem jest tytułowa, główna bohaterka, Achaja, która z luksusów pałacu trafia wprost do wojskowych koszar, stamtąd na front, z frontu w niewolę- nie licząc tego, że po dwóch latach pracy w kamieniołomach jest silniejsza niż Pudzian, w głowie właściwie większych zmian brak.
Podsumowując, pomysły są niezłe i na tyle ciekawe, że chce się wiedzieć, co będzie na następnej stronie, ale całość psuje kiepski styl. Szkoda- bo, jak pokazują kolejne części- ten problem jest nie do przeskoczenia.
Reklamowana jako "obowiązkowa pozycja dla każdego, kto uważa się za miłośnika gatunku". Moje pytanie jest jedno - o jakim gatunku mowa? Pierwszy tom był całkowitym rozczarowaniem. Pomijam już takie kwestie jak podejście do kobiet i sposób w jaki przedstawia się w książce. Autor ma prawo pisać co i jak chce i to sprzedawać, a ja mam prawo się z tym nie zgadzać. Są jednak inne powody, dla których przebrnięcie przez tę pustynię literacką było szczególnie trudne: NAWIASY. Wszechobecne nawiasy, mające za zadanie (chyba?) wprowadzać informacje poboczne i humor. To wyszło im średnio, za to sprawdziły się doskonale w doprowadzaniu mnie do szału. Miałam wrażenie, że wszyscy bohaterowie chodzili do tej samej szkoły i czytali, bądź też nie, te same książki - wszyscy mówią w taki sam sposób i jeśli spotykają się więcej niż dwie osoby naprawdę trudno się zorientować w fabule.
Pominę ilustracje, gdzie nie wiadomo dlaczego takie rzeczy jak proporcje i perspektywa nie mają prawa bytu.
Dałabym 2 gwiazdki, ale pod koniec książka robi się ciekawsza i częstotliwość z jaką chcę rzucić nią w ścianę zdecydowanie maleje. Daję więc kredyt zaufania i zabieram się za następny tom.
Słabo. Naprawdę słabo. Doczytałam pierwszego tomu, pierwszej części, bo myślałam, że może się polepszy, tyle słyszałam w końcu o tej serii i książki, które kupiłam są z serii "mistrzów polskiej fantastyki". Niestety książka wydaje się napisana przez 13latka. Ogólnie przekleństwa mi nie przeszkadzają, ale w tej książce padają tak często i tak bez żadnego sensu, że wydaje się jakby się słuchało nastolatka, który chcesz kogoś zszokować. Tak samo zresztą z resztą wątku Achai. Tak jakby autor chciał nas zszokować seksem i przemocą, ale nawet nie potrafił tego napisać w stylu. Chyba, że ten styl to dzieciak z 8smej klasy.
Wątek księżniczki Achaji była jedynym co mnie przy tej książce zdołało przytrzymać, chociaż nawet podczas czytania jej historii było wiele momentów zwątpienia. Do mnie zdecydowanie nie trafiła "wyjątkowość" tego dzieła.
Po około dwóch latach wreszcie kupiłam "Achaję" i zabrałam się za nią prawię od razu. Zasługa Pyrkonu i faktu że Ziemiański będzie gościem bloku literackiego. Nie ukrywam, że miałam wielkie odczekiwanie wobec tej książki, po tylu zachwytach i promowaniu, że "fani fantastyki MUSZĄ przeczytać" oczekiwania rosną, nawet bezwiednie.
Strata czasu. Jedna wielka strata czasu. Dobrze, bądźmy troszkę mniej surowi. Powiem tam - może gdybym przeczytała "Achaję" kilka lat temu spodobałaby mi się, niestety tak się nie stało. Problem kogoś kto dużo czyta jest następujący : im więcej czytasz, tym więcej wymagasz. Albo gdybym nie przeczytała tylu dobrych książek to nie miałabym dużych oczekiwań.
Jedna gwiazdka za potencjał. Sam pomysł nie był zły, może nie oryginalny, ale gdyby dobrze napisać to byłyby dwie gwiazdki. Jak dla mnie autor miał pomysł na kilka kluczowych wydarzeń z życia każdej postaci niestety to co dzieje się pomiędzy tymi momentami jest tak źle skonstruowane, pobieżnie opisane i mówiąc po prostu "bez rąk i nóg". Nic się nie trzyma kupy, jest opisane w zupełnie nie interesujący sposób i coś co mnie mocno irytuje czyli przeskoki czasowe. Dzieje się coś co autor opisuje dość szczegółowo (z dość marnym skutkiem ale próbuje ) już sądzimy, że akcja się rozpocznie a tu nagle przestój i mija kilka tygodni, miesięcy czy - broń Beru- rok! Postacie w ogóle nie wykreowane. Płaskie i nijakie. O każdej mogłabym powiedzieć najwyżej po jednej cesze. Achaja- przyjmuję taką rolę jaką ktoś jej nada, ale w negatywnym znaczeniu. Od początku daje się pomiatać młodszej macosze, potem zostaje popychadłem, potem sama staje się oprawcą, następnie dziwka i w końcu morderczyni. Niestety nic jej nie ratuje. Ciągle bez wyrazu. Sirius - przygłup. Początkowo miałam duże oczekiwania wobec tej postaci ale niestety rozczarowanie. On był po prostu głupi. Nie chodzi o nierozważne podejmowanie decyzji tylko o życiową głupotę. Zaan i Meredith - po prostu nic nie przekonało mnie do tych postaci, są tak nijacy, że nawet nie pamiętam jacy byli. Sam styl autora jest słaby. Nie mam nic przeciwko wulgaryzmom czy brutalności ale tutaj momentami nie było nic więcej. Ciągle powtórzenia tych samych słów jest po prostu kiepskie i nie świadczy dobrze o autorze. I tutaj nie chodzi o to, że to było specjalnie żeby oddać charakter sytuacji, społeczeństwa tak było ciągle. Nawet ludzie z różnymi statusami społecznymi czy z innych miast, czy krajów (cesarstw) wyrażali się tak samo.
Rozwój akcji - słaby Bohaterowie - nijacy Uniwersum - praktycznie nie opisane, nie wiemy nic o świecie/ludziach/zasadach Język/styl - brak zdolności literackich
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż tak dużo negatywnych opinii o Achaji, gdyż nie wydawały mi się zła książką, lecz średnią. Często chętnie sama bym zmieniło co się działo w książce. A także wielu aspektów nie pochwalałam, ale jednak pod koniec dnia wszystko zaakceptowałam. Po za tym chyba jak wszystkim nie pasowała mi opinia autora o kobietach... Nie ma dla niego usprawiedliwień i prawdopodobnie w głębi serca tak o nas myśli (jak o ludziach drugiej kategorii). Zwłaszcza gdy momentami zwracał się jedynie do męskiego czytelnika wyłącznie, prawiąc swe farmazony o tym jak kobiety są źródłem wszelkiego zła itd. Widać, autor ma bardzo duże mniemanie o sobie jako o mężczyźnie.Jednak jak mówiłam, da się przeboleć jego nabuzowane męskie ego. Jedną z bardziej rozczarowujących rzeczy (lub raczej postaci) w książce był Wydaje mi się, że moja dosyć pozytywna opinia o książce bierze się wyłącznie z tego, że słuchałam audiobooka, a nie czytałam jej. Szczerze mówiąc, według mnie kobieta, która czytała audiobooka dawała z siebie wszystko i czyniła tą historię często o wiele bardziej ekscytującą i ciekawszą niż byłaby ona w oryginale. Ogólnie z głosu wydała mi się ona dobrą aktorką pasującą do historii. Podsumowując sięgnę po drugi tom, ale głównie ze względu na kobietę czytającą w audiobooku, która bardzo przypadła mi do gustu. Po za tym historia nie jest zła, ale nie jest także wyśmienita i mogła by być o wiele lepsza.
Another great polish fantasy author. I can say only nice thing starting from the way of writing style, through the world which is considered with every detail and ending at characters. In this book I met first female character which I really liked. Which didn't give me feeling of being false or exaggerated. Achaja is everything what women should and shouldn't be in the same time. You are with this character from beginning for so many years that you almost have a album with her life in head. Never before I din't now so much about one figure in book. You can love her, you can hate her, you can be disgust or you want her like a hell. But you cant be indifferent for her. World is interesting here and different in every place you are with Achaja, you can met there beautiful places, scary one, delightful one and places which in some point you wish not to read about. Everything is describe with every detail, you understand geography, politics, religion. Story is interesting too. Five stars :)
A polish fantasy novel. Human kingdoms with some wizards and talk about Gods and some greater magic. Mostly it's fights between classes - lowest just trying to survive, highest igniting wars and scheming. Each having their own way of thinking and talking with a lot of swearing in between. We follow three main plot lines that are different but each interesting.
Fajny poczatek. Książka skierowana do 12 letnich chlopcow, ale nie przeszkadzalo mi to - chętnie wrocilam tokiem myslenia do wieku 12 lat :) Zrozumienie kobiecego toku myślenia jest na poziomie typowego polskiego janusza spod monopolowego. Nie wiem czemu autor wybrał na główną bohaterkę kobietę - nimi tylko błaźni się, ale za to tworzy fantastyczne postaci męskie.
Being disciminatory, vulgar and creating a terrifying world (there's even no need to intruduce fantasy elements - the society is cruel enough), the book still remains incredibly interesting and absorbing. It keeps its own, original style and that is why it would be hard to forget.